44 668 800s
Czas. Wiemy co oznacza i jak potencjalnie się objawia. Odczuwamy jego upływ i zauważamy efekty, jakie przynosi. Zdarza się, że kurczowo się go trzymamy, bądź wręcz przeciwnie – pozwalamy mu płynąć bez żadnej kontroli.
Nie zawsze spostrzegamy jego obecność w codzienności, ale na pewno poddajemy się refleksji, gdy spoglądamy wstecz, patrząc na przykład na fotografie.
Przez wiele miesięcy robiłam Instaxy mojego ówczesnego widoku z okna w mieszkaniu w centrum Warszawy. Najpierw zafascynowana powierzchownie zmieniającą się pogodą i porami roku, następnie patrząc na zbiór kilkudziesięciu fotografii zauważyłam, że w cykliczności owego fotografowania jednak chodziło o coś innego - o organiczny dowód upływu czasu właśnie.
I mimo, że czas, który upłynął nie był zbyt długi (grudzień 2018 - maj 2020) to i tak da się go zauważyć zarówno na tych zdjęciach, jak i w pamięci.