Bloom

(AI, photography, 2025)

W filozofii estetyki, sztuka była rozumiana jako przestrzeń, w której możliwe staje się niemożliwe — jako medium, które daje kształt temu, co nie ma jeszcze formy. Wyobraźnia, według Kanta, to siła syntetyzująca — most między intelektem a zmysłowością. W kontekście projektu “Bloom”, to właśnie wyobraźnia inicjuje proces, ale to materia — struktura wizualna — nadaje jej gęstość bycia.

Materializowanie wyimaginowanego to budowanie nowych rzeczywistości: alternatywnych, spekulatywnych, czasem absurdalnych, ale zawsze zakorzenionych w głębokiej potrzebie poznania świata innego niż ten dany. Tak rozumiana praktyka artystyczna staje się bliska koncepcji realizmu spekulatywnego, w którym rzeczywistość nie ogranicza się do tego, co dostępne doświadczeniu, lecz otwiera się na to, co możliwe.

Każde dzieło staje się śladem obecności tego, co z zasady było nieobecne. To rodzaj fenomenologicznego paradoksu: wizja bez ciała zyskuje ciało, intuicja staje się powierzchnią, nienazwane — strukturą. Jak pisał Maurice Blanchot, dzieło sztuki istnieje na granicy bytu i jego nieobecności — jest „tym, co się pokazuje, ukazując, że się nie pokazuje”.

W dobie technologii pytanie o materializację wyimaginowanego nabiera nowej ostrości. A może — jak sugerował Jean Baudrillard — w świecie przesyconym symulakrami, tylko fikcja mówi dziś prawdę?

Next
Next

Unleashing Chaos Beneath the Waves